Fanclub Bionicle Wiki
Advertisement

Bicz Drakkana trzasnął w powietrzu. Spikorra to nie przestraszyło, zresztą trudno było go przestraszyć. Skakdi zaczęli się okrążać, aż wreszcie Drakkan zaatakował. Płomienny Bicz owinął się na morgenszternie Spikorra, blokując jedyną broń Skakdi Magnetyzmu. Siewca Strachu wyciągnął topór i zaszarżował na przeciwnika. Spikorrowi udało się jednak zablokować pierwszy cios z góry, ale Drakkan chwycił bicz bliżej morgenszterna i ciął ponownie. Skakdi Magnetyzmu puścił broń i odskoczył, zdenerwowany. Stracił oręż, ale nie zamierzał się poddawać. 

Pozwolił oponentowi wykonać kolejny chybiony cios i wykonał przewrót, znajdując się za plecami przeciwnika. Wciąż w kuckach, wyprostował szybko nogę, trafiając w udo przeciwnika i sprowadzając go na ziemię. Następnie zerwał się na nogi i założył dźwignię na szyi Skakdi, próbując dusić. 

Drakkan odrzucił bicz i uderzył nasadą topora w kolano stojącego za nim Skakdi Magnetyzmu, uszkadzając je. Spikorr zachwiał się, a Siewca Strachu grzmotnął go potylicą w głowę, po czym przerzucił przez bark i wstał.

Spikorr również wstał, starając się oszczędzać zranioną nogę. Zdołał uchylić się przed przecinającym powietrze toporem, po czym jego lewy sierpowy wybił Drakkanowi ząb. Skakdi Ognia splunął krwią i kopnął wściekle przeciwnika w brzuch. Spikorr pochylił się, a Siewca Strachu wzniósł topór do ciosu. Skakdi Magnetyzmu w ostatniej chwili złapał obiema rękami za nadgarstek rywala, zatrzymując atak. Wyprowadził również kopnięcie w żebra Drakkana. Skakdi Ognia spokojnie przyjął cios i złapał za rękę przeciwnika. Obaj oponenci zaczęli się siłować. 

Trwało to kilka chwil, ale żaden nie zdobył przewagi. W końcu, Drakkan wbił kolano w brzuch Spikorra. Skakdi Magnetyzmu momentalnie wypuścił powietrze z płuc, a po drugim kopnięciu osunął się na ziemię. Jednak, zanim Drakkan mógł zrobić coś więcej, Spikorr uderzył z całej siły nasadą dłoni w lewe kolano Siewcy. Skakdi Ognia upadł i nadział się na prawy prosty wstającego Skakdi Magnetyzmu. Spikorr następnie skoczył w kierunku swojego morgenszterna, a Drakkan ponownie złapał topór. 

Obie bronie zderzyły się, krzesąc iskry. Następnie Skakdi Ognia zaatakował szeroko toporem, pozostawiając na piersi Spikorra krwawy ślad. Oponent odpowiedział niskim ciosem morgenszterna, który doszczętnie rozwalił kolano Siewcy Strachu. Drakkan złapał za rękojeść opadającego obucha, po czym, chyba tylko siłą woli, wstał i wbił topór w ramię Skakdi Magnetyzmu. Potem puścił morgensztern i drugim ciosem całkowicie przerąbał rękę przeciwnika. Spikorr zaczął krzyczeć, a jego morgensztern uderzył w skroń Siewcy. Skakdi Ognia upadł ciężko na ziemię, a jego przeciwnik raz po raz uderzał w jego głowę, robiąc z niej krwawą papkę. 

Po kilkunastu wściekłych uderzeniach, Spikorr opamiętał się. Oddychał ciężko, obserwując tryskającą z rany krew. Czuł jak słabnie; będzie musiał się śpieszyć, żeby przeżyć. Ale póki co, zwyciężył.

Advertisement