Prolog
Jeycon pierwszy otworzył oczy.
Na początku nie mógł nic sobie przypomnieć.
Zaraz potem jednak zobaczył znów wszystkie wydarzenia minionych dni.
Widział przybycie sześciu Matoran na wyspę Vohara, ich przemianę w Toa i zatrucie jadem Vox. Zobaczył, jak zdobywają kolejne Kryształy Oczyszczenia oraz jak schodzą do podziemi wyspy po legendarny skarb: Maskę Sekretów.
Przypomniał sobie walkę z szóstką przeciwników i uwolnienie Toa Taka.
Zobaczył też, jak jego Kryształ dotyka Maski.
Właśnie, gdzie teraz jest maska?
Toa Ognia nie mógł odpowiedzieć na to pytanie.
Jeycon usiadł i rozejrzał się.
Wokół, na czerwonawej ziemi leżały jakieś istoty. Jeycon nigdy wcześnej ich nie widział, ale przypominały pięciu Toa.
Obok jednego z nich leżała maska Kanohi. Właściwie nie leżała na ziemi, lecz unosiła się tuż nad nią. Był to powód tego całego zamieszania.
Toa Ognia nachylił się by dotknąć maski.
W tym momencie zalała go silna eksplozja energii.
Jeycon znalazł się poza czasem i przestrzenią.